Konkurs opowiadań zakończony
Konkurs do pierwszego cyklu Opowiadań Kotori został zakończony. Ogółem wpłynęło 68 opowiadań, co jest wynikiem znakomitym, i pozwala przypuszczać, że pierwszy tomik będzie pozycją obszerną. Bardzo dziękujemy wszystkim autorom za podzielenie się z nami swoją twórczością! Jak pisałam wcześniej, wyniki zostaną ogłoszone 1-go czerwca.
Wpłynęło również 9 propozycji okładek. To będzie bardzo trudny wybór! Autorom okładek również serdecznie dziękujemy!
Przybliżoną datę wydania Opowiadań Kotori podamy 1-go czerwca.
nice information, many thanks to the author. i agree with your thought. thank you for your sharing. great post! it’s very useful for mehttp://www.kitsucesso.com
Lubię ten wpis ;D Pozdrowienia Polecam
A ewentualnie można jeszcze dosłać obrazek do opowiadania?
Można.
Już się nie mogę doczekać czerwca!!!
A ja mam taką propozycję, żeby uwagi Lau dotyczące tego, jak powinno wyglądać dobre opowiadanie, wkleić na forum z tytułem ,,zanim wyślesz do nas Swoje opowiadanie…” 😉 Uwagi bardzo mi się podobają i mimo, że powinny być dla większości oczywiste, nie każdy bierze je pod uwagę przy tworzeniu fabuły.
Przy kolejnym konkursie będzie coś w rodzaju „instrukcji” 🙂 Uwagi Lau są bezcenne. Pozwolą uniknąć typowych błędów w opowiadaniach, przynajmniej w jakiejś ich części. Jesteśmy zgodne w jednym: zdaniom „Blondyn powiedział brunetowi, że zielonooki to jego chłopak” mówimy zdecydowane NIE.
Mam nadzieje że chodzi o fakt użycia tych wszystkich określeń zaraz po sobie, prawda? Bo jednak określenie „blondyn, brunet” etc są momentami niezbędne bo inaczej by się w kółko czytało dwa imiona (np w scenie seme-uke) xD
W moim opowiadaniu „blondyn” ani „brunet” (tudzież posiadacz innego koloru włosów) nie padają. Więc da się 😉
szacun xD ja nie znosze powtarzać non stop imienia i nazwiska na przemian xD Chociaż u mnie chyba też nie ma często brunetowania xD
Nie, to chyba żart? 0_o A co zrobisz, gdy pojawią się sami bruneci? Ja rozumiem napisać „brunet”, gdy chce się zwrócić uwagę na osobę, która jest narratorowi zupełnie obca i wszystko, co może powiedzieć na jej temat to to, że ma brązowe oczy. Ale przecież nie powiesz tak o osobie, która jest ci bliska (nie nazwiesz matki brunetką). Lau, ten poradnik, jak widzę, będzie niezbędny! Współczuję sprawdzającym teksty o_O
Hehehe…
Aż chciałabym napisać więcej, ale z racji wykonywanej przy konkursie funkcji wstrzymam się od głosu.
Dobrze, że ktoś to rozumie…
Mnie się brunecenia i blondynienia zdarza używać, ale głównie też wtedy, kiedy bohater opisuje kogoś dla niego obcego, ewentualnie czasem, żeby przypomnieć, jak ktoś wygląda 🙂 Acz wiem, że nie powinno się tego nadużywać i staram się ograniczać (co nie zawsze mi wychodzi, ale to już inna kwestia).
Najpiękniejszy kwiatek blogowy, jaki pamiętam: „chłopiec był ametystowowłosy i onyksowooki”, to jest dopiero majstersztyk 😀 Nie mówiąc o tym, że dajcie to do czytania facetowi, a pierwsze co zrobi, to wygoogla jak wyglądają ametyst i onyks 😀
Do Blackie: Chyba jestem facetem, ja też bym poszła wygooglować ^-^”
Hmm, w wypowiedzi bohatera owszem, ale w narracji będzie to trudne.
Dajmy na to, mamy:
– Jaś Kowalski, nastolatek, uczeń, brunet
– Kaś Jowalski, nastolatek, uczeń, kolor włosów bez znaczenia
I piszemy, że Kaś dotknął policzka Jasia. Chłopak się zarumienił. Widząc to, Jowalski uśmiechnął się zachęcająco i przyciągnął … do siebie.
I tu pojawiają się schody – 'chłopak’ i imiona padły. Drugi raz nazwisko, no, powiedzmy, przejdzie. 'Nastolatek’ i 'uczeń’ są za surowe czy może raczej nie bardzo pasują do sceny, zwłaszcza że obaj to uczniowie i nastolatki. Co zostaje? Coś co odróżnia jednego od drugiego i jest zewnętrzną cechą. Możemy użyć po prostu 'go’, ale to oznacza, że w nowym zdaniu trzeba będzie od nowa definiować podmiot. Zwłaszcza, że scena raczej na 2 zdaniach się nie skończy, a poza opisem akcji miziania dowolnego, jakieś przemyślenia też można tu wcisnąć. To oznacza, że na przestrzeni jednego akapitu możemy potrzebować z kilkanaście określeń na podmiot.
Nie żebym miała się za znawcę, bo jak teraz czytam, co wypociłam (imię, chłopak, imię, brunet, nazwisko, imię, imię, trochę powtórzeń mi padło ^^’), to mi źle. Przyznam, nie lubię nazwisk i kolorów włosów (a już określenia „młody” to w ogóle). Ale uważam, że czasem się bez tego nie obejdzie. Trzeba sięgać po środki które się ma.
Rizu, tu nie chodzi o to czy da się to obejść, czy też nie. Takie zastępniki imion są niepoprawne i już. Trzeba trochę pokombinować. Tak, to jest trudne jak o ja cięęę ~~.
Blacke, przeciążyłaś Twoje opowiadanie „Gambler” rudzielcem. Aż do tego stopnia, że zaczęło brzmieć, jak ksywka ^^”. Ja sama pisałam jeszcze niedawno w ten sposób i aktualnie jestem – że się tak niemądrze wyrażę -na odwyku. W przedostatnim opowiadaniu pisałam jeszcze dla rozróżnienia „chłopak i mężczyzna”, ale tak też nie brzmi dobrze, zwłaszcza, jeśli osoba jest w bliskich relacjach z głównym bohaterem, chociaż tutaj nie jestem pewna… W każdym razie brunetom i błękitnookim chłodno podziękujemy i już przestańmy się przy tym upierać ;)To jest niepoprawne i kropka! 🙂
Pandora, mi chodziło o to że czasem użyć określenia blondyn czy brunet chyba można, ale z głową jak wszystko. Nie chodzi mi o przesadne nafaszerowanie brunetami, tym bardziej jak obaj są brunetami. Wtedy się wymyśla coś innego, ksywki nazwiska itp.
Ja się staram osobiście nie nadużywać, ale no nie zawsze wychodzi ;] chyba też sobie musze odwyk zrobić od tych określeń xD
Aj, bzdura. Nie ma zasady w j. polskim, że niepoprawnie, wręcz przeciwnie – różnorodność określeń ubarwia tekst. Niemniej, jak wspomniało kilka osób, chodzi o umiar. A w kwestii relacji między bohaterami, autor nie pisze dla nich, tylko pisze dla kogoś, kto bohaterów nie zna i poznać musi. Generalnie im to rybka jak ich nazywa narrator 😛
No ale fakt faktem, skoro to jest niepoprawne trzeba się z tego wyleczyć ;] Dzięki za uświadomienie (choć przydałoby się przed konkursem)
Zgadzam się całym sercem i całą duszą- ja na przykład (może to przypadłość grafika-rysownika) wiem, że takie złote zasady istnieją, pewnie gdyby mnie ktoś zapytał- wypunktowałabym, ale podczas pisania zapomniałam o nich na śmierć XDD Przypuszczam że większość początkujących ma podobnie (mówię większość- wiadomo, że są pewnie jacyś wybitnie utalentowani).
Poważnie- dobrze by było gdzieś mieć takie „zanim wyślesz do nas swoje opowiadanie…”, zwłaszcza że uwagi Lau są takie… przejrzyste.
Pandorze oczywiście chodziło o to, że nie spojrzysz na swego wybranka poprzez jego włosy ^^” Spróbujcie poczytać jakąś powieść, ale wczytajcie się w sposób jej napisania, mniej poświęcając uwagę treści – tak spoglądając na nią od technicznej strony. Oczywiście nikt wam nie zabroni pisać na blogach takich opowiadań ^_^ Jestem zaskoczona, że trzeba tyle wyjaśniać. Tak, Lau, prosimy o pani poradnik, nie ma jak widzę innego wyjścia. ^^”
Myślę, że my tutaj poniekąd teoretyzujemy, bo czy dany nieszczęsny brunet (ależ my go wałkujemy!) może się pojawić w tekście, tak naprawdę zależy od tego, w jaki sposób cały ten tekst jest napisany. W pewnych opowiadaniach nawet jeśli się pojawi taki zwrot, to nie będzie to aż tak widoczne. W innych – użycie go nawet raz sprawi, że momentalnie to wychwycimy i nie będzie nam pasować. Proponuję więc przestać męczyć tych biednych owłosionych chłopców i zaczekać na wyniki konkursu – później będziemy mogły ofiary (czyt. autorki) maglować do woli 😀
Pozwolę sobie przytoczyć w przybliżeniu dialog między mną, a pewnym (może wykładowcą to za dużo powiedziane, ale co tam)
W: To jest zasada taka, to jest taka, zapamiętajcie, stosujcie się do nich. A teraz popatrzcie jak to robią mistrzowie *pokaz*
J: … ale tu wszystkie zasady są połamane.
W: Owszem. Zasady trzeba znać, żeby wiedzieć jak je łamać.
I muszę powiedzieć, że to jest bardzo dobra sentencja, bo tu jest ta drobna, acz wyraźna różnica. Jak się piszę bloggie-style, to niech się to robi świadomie, a nie z powodu braku wiedzy elementarnej o zasadach j.polskiego (powiedziała ta wykształcona w tym kierunku ofc)
Dobranoc 😀
,,Owszem. Zasady trzeba znać, żeby wiedzieć jak je łamać.” Mądre, ale ogólne i nie ważyłabym się stosować tego, jak szaleniec, do wszystkiego 😉 Naprawdę porzućmy ten temat, bo uparciuchy z was. Zaczekajmy na podsumowanie zakończenia konkursu i na mądre uwagi Lau.
Deal 🙂
Ale to jest kurde prawda xD jak się pisze, a potem samemu czyta, a potem daje becie, która może mieć wątpliwą wiedzę, to o tych zasadach się zapomina na śmierć xD I nie sądzę, żeby to był problem tylko początkujących.
Nie można też pisać powtarzając sobie w kółko w głowie zasady. To ma być na wyczucie i z czuciem, tak od serca, no xD Także, nawet jak ktoś pisze długo, nie znaczy, że się wprawił i doszlifował.
Jeszcze taka jedna rzecz mi się nasunęła – kwestia realizmu.
Wiadomo, że jak autor pisze o czymś o czym nie ma pojęcia, to jest to pomyłka. Ale wielokrotnie zdarza się, że czytelnik nie wie o czymś, o czym wie autor.
Zresztą, z doświadczenia wiem, jak czytelnicy traktują tekst. Ich interpretacja jest nie do przewidzenia. Każdy ma swoje wyobrażenia i część rzeczy może po prostu umknąć.
A też nie można pisać o wszystkim i tłumaczyć jak krowie na rowie, bo to uwłacza inteligencji czytelnika.
Z drugiej strony, jak coś nie zostanie powiedziane jasno i wyraźnie, czytelnik stwierdzi, że opowiadanie ma braki, niejednokrotnie nie myśląc o tym, że wystarczy trochę przeanalizować tekst i domyśleć się odpowiedzi na nurtujące pytania 🙂
Tyle z mojej strony 🙂
W tym właśnie widać warsztat pisarza, jeśli mimo niedomówień łapie się ogólny watek, a niedomówienia (pomimo tego, że są „niedomówione”) pozostają w pamięci na tyle głęboko, by wypłynęły w momencie pojawienia się brakującego „domówienia”.
I nie ma nic do rzeczy domyślność czytelnika, jak również jego znajomość czy nieznajomość uniwersum, jakie jest przez pisarza opisywane.
*
Jeśli zagłębiamy się w historię jakiegoś wyimaginowanego świata i chcemy ją dobrze opisać, powinniśmy mieć przynajmniej podstawowe wiadomości z historii, politologii czy choćby ekonomii.
Lepiej darować sobie wchodzenie w szczegóły niż walić babola za babolem, żeby bardziej zorientowany czytelnik miał z nas ubaw i radochę.
Lau, masz w znacznym stopniu rację, ale z drugiej strony, nie można czytelnikowi tłumaczyć absolutnie każdego szczegółu. Pewne rzeczy (oczywiście mówię tutaj o niezbyt istotnych szczegółach) należy pozostawić otwarte, niech czytelnik sam się domyśli. Podam tutaj głupi przykład, ale może zobrazuje o co chodzi: powiedzmy, że bohater nie ma dwóch zębów, bo spadł ze schodów i je sobie wybił. Choć pochodzi z bogatej rodziny, nie poszedł wstawić innych, bo są ku temu na przykład jakieś zdrowotne przeciwwskazania. Czytelnik wie tylko, że bohater nie ma zębów i że jest bogaty, więc może zastanawiać się „Czemu nie wstawił tych zębów?”, ale przecież nie będziemy z powodu takiego szczegółu pisać całej retrospekcji o tym, jak to on spadł z tych schodów i poszedł do dentysty, prawda?
Wiem, że to niezbyt dobry przykład, ale może udało mi się wyjaśnić, o co mi chodzi ^^”
Ale… ale… jak tworzymy własny wyimaginowany świat, to historię i politykę tworzymy my. Generalnie nie ma nikogo bardziej zorientowanego od nas, nie? :3 Gorzej ofc w tematach o których każdy co nieco wie 🙂
Tyle, że fajnie jest, że jeśli coś bardzo odbiega od znanych nam kanonów, wyjaśnić dlaczego odbiega i jak działa taki system, bo tak jak Sas pisała kiedyś, mózg przetwarza wszystko na coś, co zna. I bez tych wyjaśnień mu się to po prostu nie spodoba.
Blackie – mam lepszy przykład.
„Zebrał się i wyszedł z domu” kontra „otworzył oko, przewrócił się na lewy bok. Spuścił nogę z łóżka i usiadł. Pierdnął. Wstał i udał się do toalety wolnym krokiem. Załatwiwszy potrzebę ziewnął szeroko i drapiąc się za lewym uchem poszedł wybrać majtki (…) Po trzech stronach szczegółowego opisu czynności, wreszcie przekręcił klucz w zamku” xD
Blacke, Rizu… ja was zupełnie nie rozumiem xD Udziwniacie.
Od tego tu jesteśmy xD
No, trzeba przyznać, że 68 opowiadań to naprawdę znakomity wynik. 🙂 Na pewno znajdą się tam jakieś perełki.. 🙂
68 opowiadań, WOW! Podczas, gdy ja oraz 67 innych osób siedzimy i myślimy „no, skończone!” biedna Beatka i jej wesoła kompania będą zarywać noce, aby wyrobić się ze sprawdzeniem prac na czas 😀 Na tym świecie jednak JEST sprawiedliwość ^ ^
Mam nadzieję, że nadesłane prace będą trzymały poziom! Dużo pięknych panów, gorąca miłość i upojny seks! Ach i oczywiście okładka… Mam nadzieję, że kiedy rozkażę przeczytać książkę rodzicom, nie odrzuci ich zaraz po zerknięciu na sam przód 😀
Miłej zabawy przy czytaniu! xD
Okładki, choć różnorodne w formie i wymowie, nie epatują rozwiązłym seksem, myślę więc, że nie trzeba będzie rujnować biblioteczki lub upychać książki pod łóżko, kiedy dziadkowie wpadną z niezapowiedzianą wizytą.
Tym się akurat nie martwię, bo mieszkam na swoim i rodzina patrzy na moją biblioteczkę z wyraźną rezerwą, lecz lubię robić znajomym nieoczekiwaną niespodziankę i dawać do czytania coś, czego po okładce by się nie spodziewali! 😀
oż w morde, zdążycie to przeczytać do 1go? XD
Oż w mordę, czytałyśmy na bieżąco 🙂 Chociaż połowa opowiadań przyszła w ciągu dwóch ostatnich dni.
bawcie się dobrze XD
Nic tylko zacierać łapki.
Witaj w klubie Anulka, witaj w klubie^^”
Nie mogę się doczekać 1 czerwca, kiedy wyniki (i okładka <3) oraz pierwsza manga zostaną ujawnione! 🙂
Zacieram ręce na te opowiadania, tylko błagam podajcie nazwy sklepów gdzie będzie można je dostać, najlepiej jakby były internetowe.
Dokładnie, u mnie w okolicy nie ma żadnych sklepów powiązanych z M&A, ani nawet żadnych większych, bo jestem na tzw. zadupiu 🙁
Spokojnie, zawsze będzie można kupić przez nasz sklep internetowy. Jeszcze nie wystartował, ale ruszy razem z przedsprzedażą Opowiadań.
Oby ta przedsprzedaż ruszyła jak najszybciej 🙂 Opowiadania mogłyby się wydać przed lipcem.
Łooo, no to konkurencja będzie miażdżąca o_o Trza procent szans obliczyć T_T
Statystyka nic nie da, bo nie liczy się ilość tylko jakość.
Na co zwracacie uwagę przy ocenie?:)
Na wszystko 🙂
Bardzo wyczerpująca odpowiedź xD Dziękuję 😉 Będę się tym sugerować w przyszłości! xD
Polecam się na przyszłość.
Da się- oblicz wypadkową swoich umiejętności, pomnóż przez ilość linijek poświęconych na „kizianie”, spotęguj przez ilość akapitów przeznaczonych na seks, określ przybliżone umiejętności znanych ci osób, weź pod uwagę x nieznanych, i w przybliżeniu dasz radę obliczyć procent swojej szansy, dzieląc to wszystko przez 68, a najlepiej dla równości 69 XDD
Mi na przykład wyszło za pierwszym razem ?,(3) w okresie, ale potem się okazało, że od 2% do 8% szansy XDDD
Oj, to moje szanse wynoszą jakiś mniej więcej pierwiastek z ? do potęgi minus trzy czwarte, bo kiziania to u mnie niewiele… Wychodzę jednak z założenia, że lepiej napisać mniej scen łóżkowych, niż pisać takie, które przyprawią czytelników o połamanie w próbie sprawdzenia, czy to jest anatomicznie możliwe ;p Do dzisiaj nie zapomnę, jak w jakimś fiku przeczytałam, że seme równocześnie posuwał i obciągał swojemu uke, myślałam, że poskładam się ze śmiechu 😀
Ale! Miejmy nadzieję, że wygrają najlepsi, w końcu o to chodzi :3
Dlaczego jednoczesne posuwanie i obciąganie jest niemożliwe? Zakładając, że uke leży na plecach, a seme jest przed nim i mu wkłada, ma dojście, żeby obciągać. Nie wydaje mi się to niemożliwe, nawet jeśli nie umiałby wykonywać jednocześnie posunięć i obciągać w innym tempie, mógłby robić to w takim samym. Poza tym wydaje mi się, że gdzieś już w jakimś doujinie widziałam taką scenę.
To była klasyczna pozycja, w której seme musiałby się zgiąć w pętelkę, żeby coś takiego zrobić. Najlepiej wyjaśni to profesjonalny rysunek poglądowy:
http://i1068.photobucket.com/albums/u443/blackie-bocchan/semeuke.jpg
Więc nie, w takiej pozycji to nie jest możliwe. Noo, ewentualnie tak, jeśli seme byłby wyposażony w półmetrowego penia i znajdował się daleko od krocza uke.
Semiec musiałby mieć kręgosłup z gumy, żeby takie numery odwalać. Chcesz sprawdzić?
Stań w lekkim rozkroku i schyl się tak, żeby Twoja głowa znalazła się w okolicy Twojego kroku. Życzę powodzenia.
I dobrego kręgarza.
No chyba że faktycznie interes miałby pół metra. Ale Blackie, nie interes semca tylko ukesia. Bo semcowi musiałby ten interes zaginać się mocno ku górze. Pal licho zgranie ruchów. Ale to żadna przyjemność jak cię podczas miłosnego aktu kręgosłup napier***la.
Szczerze mówiąc miałam na myśli stymulację ręczną ^-^” Nie myślałam, że ktoś mógłby pomyśleć, że można tak ustami.
Czy to ja mam takiego pecha, czy też naprawdę, za każdym razem, ktoś musi wrzucić jakąś wulgarną uwagę? Yaoi to nie tylko posuwanie i kwestia kto komu gdzie wsadzi >__> Traktuję to wydawnictwo poważnie, nie wypisujcie w komentarzach takich tekstów. Skoro nie możecie bez „tego”, przenieście to na forum. Teraz wyszłam może na pruderyjną małpę, ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać. Wiele osób to odstręcza. Pozdrawiam =_=
Co prawda mam nadzieję, że to wyżej to wszystko tylko żarty, ale ciężko mi się nie zgodzić z Pandorą. Może jestem dziwna, ale ja osobiście oczekuję od wydanych opowiadań tego, że poruszą także poważne kwestie, a psychika bohaterów będzie jednak nieco głębsza i nie będzie się ograniczała do myśli o zaspokojeniu seksualnych popędów (czy też wywodów na temat swoich rozterek uczuciowych – wiem, że to mają być opowiadania yaoi, ale to chyba nie znaczy, że akcja ma się kręcić tylko i wyłącznie wokół szeroko pojmowanej homoseksualnej miłości). Owszem, nie pogardzę dobrze napisaną sceną łóżkową, ale nie jest ona elementem absolutnie koniecznym i szczerze mówiąc wolałabym, aby autorzy opowiadań skupili się bardziej na samej fabule, gdzie mile widziana byłaby pewna oryginalność i odstąpienie od typowych schematów.
Cóż, takie jest moje zdanie ^ ^’
Nie no, ale u ciebie jest wysoka wypadkowa umiejętności, więc chyba zapomniałaś zmienić znaku XDD
Hmmm… może to byli jacyś jogiści? Albo cyrkowcy, wiesz, człowiek-guma i te sprawy? Teoretycznie gdyby uke usiadł seme na kolanach, to seme gdyby mu się wychylił pod łokciem i oparł brodę o biodro, to przynajmniej by dał radę co nieco polizać… teoretycznie.
Ale nie dziwię ci się, że się śmiałaś XDD
Byłoby dziwnie, gdyby nie wygrali najlepsi, chociaż zapewne będą lekkie rozjazdy z tymi najlepszymi, bo wiadomo, każdy lubi co innego, co można wywnioskować po różnych ocenach poszczególnych opowiadań z OMIKAMI. Każdemu, dosłownie każdemu, coś innego się podobało XDD
No pewnie, o gustach się wszakże nie dyskutuje, natomiast na pewno opowiadania z takimi kwiatkami, jak sceny łóżkowe dla jogistów, raczej nie kwalifikują się do żadnego rozumienia pojęcia „dobre” 😀
Lau, nie wiem, naprawdę, nie mam penisa to nie mogę tego przetestować, w innym wypadku na pewno przekonałabym się empirycznie, czy takie ułożenie jest możliwe czy nie 😀 Czego się nie robi dla dobra yaoi 😀
Pandora, my nie rozmawiałyśmy tutaj o seksie po to, żeby być wulgarne. Po prostu rozważałyśmy jedną z cech, które często pojawiają się w opowiadaniach yaoi (i zresztą każdych innych, które zawierają romans, jakikolwiek), a mianowicie: grafomańskie sceny łóżkowe. Oczywiście, że mogłabym na przykład użyć słów „penetrować” czy „uprawiać miłość oralną”, ale mam wrażenie, że w takich zwykłych rozmowach, które czytelniczki i pisarki prowadzą ze sobą, brzmiałoby to raczej sztywno i naukowo. Żadna z nas tutaj nie rozprawiała ani o pornografii ani o niczym podobnym, tak więc naprawdę nie widzę powodu, żeby się zżymać. Jeśli ten temat Cię irytuje, to musisz go po prostu ominąć, nie da się wyeliminować wszystkich wątków, które dla kogoś mogłyby być drażniące – w końcu tak funkcjonuje internet. Podejrzewam, że gdyby dziewczynom z redakcji przeszkadzała ta rozmowa, poprosiłyby nas o zaprzestanie bądź ją usunęły. W dodatku, jakby nie patrzeć, MA ona związek z nadchodzącą antologią. Żadna z nas nikomu nie ubliżała, ani nic, więc myślę, że po prostu musisz to przecierpieć lub ominąć 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie i nie uważam za pruderyjną małpę, ewentualnie za osobą o nieco bardziej wrażliwym bądź skromnym (to dobre słowo?) charakterze.
Nie no to troche krzywdzące warunki, w ten sposób każdy napisałby byle co, byle było ruchanko xD
Kurde, taka ze mnie pornografistka, moje najstarsze pedały bzykają się jak króliki, ale nie jestem w stanie się przemóc i zrobić oneshota jak większość manga – seme spotyka uke, patrzą sobie w oczy i idą do łóżka XD nie rozumiem, co jest nie tak ^^’
Też fakt, z drugiej strony… matematyka, nawet absurdalna, zakładająca, że Euklides dosłownie był osłem, i można to udowodnić- jest krzywdząca XDD
Może po prostu lubisz fabułę? XD”
Jest taka opcyja x3
Żeby nie było niedomówień i nieporozumień, bo widzę, że niektórzy próbują dorobić kryteria oceny wzięte z dupy (dosłownie).
Brane są pod uwagę takie cechy:
Oryginalność opisanej historii – nie chodzi tu o potwierdzenie, że dana osoba jest autorem (bo znając życie zaraz ktoś wysunie takie pytanie), ale o brak wtórności fabuły.
Kreacja bohaterów – wyraziste, dopracowane portrety psychologiczne.
Spójność fabuły – poprowadzenie opowieści w sposób logiczny i pozbawiony nieścisłości.
Styl – techniczna strona jest równie ważna jak pomysł na opowiadanie. Wielokrotnie złożone zdania, blogusiowy język z tysiącem określeń na kolor włosów/oczu – temu mówimy zdecydowane i stanowcze NIE!
Sceny miłosne – owszem, ale niekoniecznie, bo nie każdy autor czuje się na siłach dobrze i bezpretensjonalnie je opisać. Lepiej mniej niż dużo i bez sensu.
Wątek gej-miłosny – konieczny do rozpatrzenia tekstu w kontekście konkursowym.
Najważniejsza – moim zdaniem – cecha, jaką powinno się odznaczać każde opowiadanie, to realizm, realizm i jeszcze raz realizm.
Ale kiedy my tylko żartujemy ^^”
Żarty żartami, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto te krotochwile weźmie na poważnie.
To co, fantasy diabli biora? XDDD No pewnie ze sie wyglupiamy xD
Blogusiowe… fak, pare razy mi sie zdarzylo xD
ale tak sobie mysle ze ten realizm chyba moze byc subiektywny. Bo tak naprqwde polowa tych opowiadan odpadnie jak sie weidzie w psychike bohatera i stwierdzi ze nie reaguje zgodnie ze swoim wzorcem zachowania xD
Juz wiem ze zmascilam T.T
No widzę, że kolejna rzecz do zdefiniowania:
Realizm:
Fantasy, sci-fi, cyber, gakuen mono, whatever.
Nieważne w jakim kontekście i świecie umieszczeni zostali bohaterowie i fabuła. Ważne żeby argumenty za pojawieniem się tego czy tamtego wydarzenia/bohatera/przedmiotu nie brały się z dupy.
Pisanie o czymś, o czym nie ma się zielonego pojęcia to strzał we własną stopę. Należy przemyśleć sobie na spokojnie uniwersum, w jakie wrzuca się bohaterów, a dopiero potem o tym pisać. Nie na odwrót.
Proszę cię, nie łam resztek mojej wiary w Ludzkość stwierdzeniem, że ktoś mógłby wziąć tego rodzaju żarty na poważnie.
Nie no, ja ze swojej strony za wygłupy wszelkie przepraszam- ale ciężko jest zachować powagę, atmosferę podniosłego wyczekiwania i ostrej rywalizacji, zwłaszcza że dzisiaj świeci słoneczko i ptaszki ćwierkają i w ogóle XDDD
Gratuluję frekwencji!!! Oby tak dalej 🙂
Kurcze… mogłam wysłać swoje było by 69 :c
Łaaa, już się nie mogę doczekać wyników. ^^
Ejże, to bardzo ładna frekwencja wyszła 😀 cieszę się, że zaczynamy z takim przytupem, przy drugim tomie będzie jeszcze lepiej! 😀
Okładki są tak różnorodne, że czacha dymi, jak się człowiek zaczyna nad nimi zastanawiać.
Łaaaaa, 68 opowiadań!
To się żeśmy naprodukowali!