W piątek późnym wieczorem dodarły do nas tomiki „Wybranek Jej Wysokości” i… wróciły do drukarni. Nie potrafimy Wam wytłumaczyć, jak to się dzieje, że introligator nie widzi, że grzbiet jest źle spasowany. Nie potrafimy tego wytłumaczyć tym bardziej, że to już druga „cofka” tego tytułu z tego samego powodu. A wisienką na torcie jest fakt, że szerokość grzbietu podawała nam drukarnia. Nie informowaliśmy Was o tym w piątek, bo musielibyśmy ocenzurować całego niusa. Nie wiemy kiedy dostaniemy tomiki, które w końcu będą się nadawały do druku. Na pewno nie nastąpi to przed świętami. Wszystkich, którzy czekają na ten tytuł bardzo przepraszamy za opóźnienie.