Pieśń dla Feniksa – okładka
Kochani, „Pieśń dla Feniksa” trafiła kilka dni temu do druku. Chcielibyśmy zaprezentować Wam okładkę książki oraz jej Prolog. Jednocześnie informujemy, że nowym patronem medialnym naszych wydań został magazyn Otaku.
Z autorką książki, Danusią „Kaamos” Miklaszewską, oraz autorką grafiki na okładkę, Basią „Suobi-chan” Mościcką, będziecie mogli spotkać się na Hellconie w Warszawie w sobotę 8 grudnia, o godzinie 15.30, na konferencji zorganizowanej przez nasze wydawnictwo. Po konferencji zapraszamy do naszego stoiska po autografy obu pań.
Dodatkowo wśród osób, które zostaną przyjaciółmi wydawnictwa Kotori na Facebooku i udostępnią naszego posta z okładką „Pieśni dla Feniksa”, wylosujemy jedną, która stanie się szczęśliwym posiadaczem tomiku książki. Lajki zbieramy do 23:59 07 grudnia. Zwycięzcę ogłosimy 10 grudnia. Powodzenia!
Sporo 🙂 będzie co czytać 🙂 dzięki
Okładka piękna 🙂 Mam takie pytanie techniczne, z ciekawości – jaka jest w przybliżeniu objętość „Pieśni dla Feniksa” liczona w znakach-ze-spacjami?
Nie chcę Cię zmylić, więc może lepiej podam ilość stron w Wordzie – było ich dokładnie 165. Gdy wrócę z pracy, zerknę ile wyszło znaków.
Inna ciekawostka – książka jest grubsza niż moja praca licencjacka i magisterska razem wzięte 😛
W składzie wyszło 334 stron, w co wchodzi oczywiście tytułowa i rózne takie informacyjne, ale zważywszy na to, że w druku mogło się coś przesunąć przyjmijmy, że do czytania będzie około 320 stron.
Dzięki za odpowiedź, ale pytałam o przybliżoną liczbę znaków 🙂 Bo ze stronami to tak jest – ze 165 się robi 320 i wiele to nie mówi 😉 (zresztą, podobny dylemat miałam przy wysyłaniu opowiadania na konkurs – napisane, że ma być 30 stron – ale nie podane, jak te strony mają być sformatowane, co stanowi duże pole do nadużyć :P)
No to już Ci mówię jak sformatowane. Ustawiasz akapit 0,8 odstęp 0,0 i pojedynczą interlinię.
575668 – tyle było znaków w oryginalnej, nieedytowanej wersji, włączając w to stronę tytułową.
Co z Neo Arcadią?
Mam pytanie o Hellcon. To w sumie na temat, więc chyba mogę tu spytać – wie ktoś może, czy na miejscu będą jeszcze sprzedawane jednodniowe wejściówki? Dwudniowe już wyprzedali, a ja i tak nie miałam z kim jechać, to chciałam odpuścić, ale jak ma być konferencja „Kotori” to nie mogę tego przegabić!
Rany, przepraszam, pytanie nieaktualne. xD
Nic niestety nie wiem na temat wejściówek jednodniowych. Spytam bezpośrednio u organizatora: http://hellcon.animatsuri.pl/?page_id=70
Do lektury nawet tego krótkiego prologu zabierałam się z pewnym ociąganiem. ?Chryzantema? nie przypadła mi do gustu, stąd moje rozczarowanie, gdy pierwszą powieścią BL okazała się być właśnie kontynuacja owego opowiadania. Na chwilę obecną najchętniej chyba ujrzałabym powieść napisaną przez Martę Wiąz. ?Dziennik Konrada? był całkiem niezły (bardziej podobał mi się tylko ?Gambler?), a jestem teraz właśnie po lekturze ?Blizny?, która zafascynowała, zachwyciła pomysłem, wzbudziła emocje, a jednocześnie w pewnym stopniu rozczarowała, pozostawiła uczucie niedosytu i głębokie przekonanie, że gdyby dać tej pani więcej miejsca, to efekt byłby o wiele lepszy.
No ale, do rzeczy. Mnie akurat początek się podobał. Po komentarzach Maddie spodziewałam się, że rozwlecze się na większą część prologu, a tu po niecałych dwóch stronach koniec. Jak sądzę, polityczne tło wydarzeń będzie tutaj odgrywało znaczącą rolę, więc przynajmniej taki krótki wstęp na początku nie zaszkodzi. W ?Chryzantemie? też mi się to podobało, dlatego z początku to opowiadanie mnie nawet zaintrygowało, później? Cóż, niestety było coraz gorzej.
Scenka z małym księciem nawet urocza. Jedyne, co mnie raziło, to to ciągłe porównywanie go do dziewczynki. Fakt faktem, że od małych dzieci się trzymam zazwyczaj z daleka, więc może się nie znam, ale według mnie płeć pięciolatka da się głównie rozróżnić po ubraniu i długości włosów, nie bardzo więc rozumiem, jak chłopiec w takim wieku mógł mieć dziewczęce rysy, które nadawały mu ?dziewczęcego uroku? O.o Mi to się po prostu kojarzy z upodobnianiem ukesia do kobiety już od najmłodszych lat?
Za to ujął mnie opis miasta i ostatnia scena. Tak, ostatnia scena szczególnie, i to ?Twoje Chiny, Chryzantemo.? Może nawet pomyślę o zakupie, ale pewnie nie w najbliższym czasie, bo i tak mam półki pełne jeszcze nieprzeczytanych książek (tak to jest, jak się jest uzależnionym od kupowania książek, których się potem nie ma czasu czytać T.T)
Ach, i okładka absolutnie zachwycająca. Szkoda, że ta od ?Opowiadań Kotori? nie jest bardziej w takim stylu.
Przepraszam, że okazałam się być szybsza od innych autorek ; ;
Nie trać jednak nadziei! Słyszałam, że w przyszłym roku wyjdzie kolejna książka i być może to będzie to, na co czekasz ^.^
Nie, czemu miałaś takie wrażenie? Po prostu stwierdziłam, że były to suche informacje. Lubię reportaże i coś takiego byłoby wg mnie lepsze właśnie w takiej prozie, a w czymś takim dodałabym więcej… magii? Nieco więcej metaforycznych opisów? Nie wiem.
Ale co do okładki – zdecydowanie popieram. Ta jest cudna, a ta od Opowiadań wygląda nijako. Nie to, że jest brzydka. Nijaka. Myślałam początkowo, że to okładka robocza, ale cóż.
No ja wiem, że tak nie napisałaś, po prostu tak sobie pomyślałam xP
Kaamos, po prostu są różne gusta, mi się nie podobało, wielu innym osobom tak. Nie masz więc za co „przepraszać”. Ja wiem, że każdy by chciał, żeby każdy uważał jego twórczość za genialną, ale tak dobrze nie ma.
Wcale tak nie myślę. Życie zbyt wiele razy dało mi w kość, żebym mogła się uważać za osobę genialną.
Aż tu nagle dostałam od Beaty cudowny prezent w postaci możliwości napisania książki. Nie sądziłam, że to się stanie. Przecież w Antologii Omikami moje opowiadanie było tylko jednym z wielu i wcale nie zostało wyróżnione.
Gdyby nie Beata, ta książka nigdy by nie powstała. Nie miałabym odwagi, aby samodzielnie zaproponować wydawnictwu napisanie powieści.
Moja babcia nauczyła mnie tego, by walczyć o swoje. Nie należy zostawiać życia przypadkowi, nawet jeśli życie dało w kość należy wierzyć w siebie, poprawiać swoją pracę i wysłać ją w świat, by zaistnieć, jeśli takie jest marzenie człowieka.
Ale rozumiem Cię i w sumie, sama pewnie też nie umiałabym zrobić jakiegoś kroku do przodu.
Rozumiem, ja po prostu wyraziłam swoją opinię i odniosłam wrażenie, jakbyś poczuła się nią urażona, mimo że przecież nie chciałam cię w żaden sposób obrazić.
„ale według mnie płeć pięciolatka da się głównie rozróżnić po ubraniu i długości włosów, nie bardzo więc rozumiem, jak chłopiec w takim wieku mógł mieć dziewczęce rysy, które nadawały mu ?dziewczęcego uroku? ” — mali azjaci są niesamowicie urokliwi. jak porcelanowe lalki (aż dziw bierze, że często wyrastają na jakieś trolle XD). Tu – z własnego doświadczenia – powiem, że naprawdę czasem ciężko odróżnić płeć, zwłaszcza jak malec jest w sukience (tak, mam na myśli hanfu :D)
No właśnie mniej więcej o coś takiego mi chodziło, więc po co podkreślać, że wyglądał jak dziewczynka? 🙂
Już zawczasu trzeba wyraźnie określić, kto będzie „kobietą” w związku 😀
Może jestem dziwna, ale to właśnie jest dla mnie straszne O.o Skoro BL, to ma być dwóch facetów, a nie facet i „kobieta z penisem”…
Może po to, by uświadomić niektórym, że nie każdy Azjata w hanfu wygląda jak dziewczynka nawet jeśli ma długie włosy?
Nawet pięcioletni Azjata?
Ale jak mówiłam, nie znam się na dzieciach…
A to nie rozmawiamy o pięcioletnim Azjacie opisanym przez Kaamos?
Osobiście sam początek prologu mnie zniechęca. Jest pisany jak z książki historycznej, reportażu… Jak wstawiony zbiór informacji, jakie odnalazła autorka. Nie czuje się w tym lekkości pióra, czy… czegokolwiek.
Później jest lepiej, zaczyna się intrygująco, choć sam styl autorki nie powala. Ale zły też nie jest. Jedyne co mnie drażniło to cholerny nawias w połowie wypowiedzi. Czy tak ciężko jest pamiętać o pauzach i przecinkach? Jednak to moja subiektywna opinia. Ogółem już i tak kupiłam i jestem ciekawa całości, jednak tak jak mówię, prolog ni grzeje ni ziębi.
Ale… co do tekstu jeszcze.
„dusiło się w smogu” – a tu nie powinno być od smogu? W sumie nie, ale wydaje mi się, że przy użyciu tego słowa lepiej brzmi „od” niż „w” choć obie poprawne.
Czuł się bezpiecznie, ale
jednocześnie nie potrafił zrozumieć, dlaczego ojciec tak go
nie przytula. Dlaczego ojciec w ogóle nie chciał się z nim
widywać? <- tu zaś zdecydowanie zbędny jest "?"
A, wiem co jeszcze. Czemu imię księcia to Chryzantema? Nie wiem, jak byłoby to w chińskim, ale czy nie lepiej byłoby wtedy zostawić chińskie imię…? Ale nie wiem, to akurat mnie jedynie zdziwiło.
Chryzantema to po chińsku Ju Hua. Ale dla wielu czytelników byłby to jedynie dziwny, miauczący dźwięk. Tłumaczenie pozwoliło mi pokazać, że chińskie imiona są bardzo poetyckie i piękne, czego na pierwszy rzut oka nie widać.
Ze względów praktycznych zdecydowałam się także nazywać cesarza Feniksem. To słowo wygląda o wiele przyjaźniej i czytelniej niż oryginał chiński – Fenghuang.
Wstęp wydaje się trudny do czytania, ale informacje są konieczne, żeby zaznajomić czytelnika ze specyficznymi realiami świata. Nie mogłam sobie pozwolić na pominięcie takich wyjaśnień.
A że mój styl jest ciężki, staroświecki i patetyczny… cóż, to wszyscy wiedzą xD I raczej to nieuleczalne xD
Tak jak mówię – byłam jedynie ciekawa, bo nie znam się na chińskim. W sumie nadal jestem rozrywana, jak wolałabym imiona, ale w sumie chyba tak bezpieczniej.
Co do informacji, wydaje mi się, że można je było przedstawić w nieco przyjaźniejszy sposób, a nie taki.. suchy. Ale i tak jest w porządku. Co do stylu, nie uważam go za ciężki, staroświecki, czy patetyczny. Według mnie część druga jest… zwykła, niczym nie wyróżniająca się na tle innych stylów (ale to dobrze, bo patrząc na niektóre pisaniny niektórych ludzi…), jedynie pierwsza jak podręcznikowe, suche wyjaśnienia.
Myślę, że to jest też dla tych, którzy nie czytali opowiadania z Antologii Omikami, oraz dla przypomnienia (no chyba że się mylę i ta książka nie ma z opem nic wspólnego?)
Co do Chryzantemy i innych Feniksów, to nie tylko muszą być imiona. W wielu książkach, czy w innych kulturach, do władców, czy tam pomiotu władców, zwraca się poetyckimi określeniami, typu, nie wiem, Córko Burzy, Biała Gołąbico, Złoty Feniksie, tratata.
Ja też jeszcze tej liryczności nie przyuważyłam, ale może znajdziemy ją w kolejnych rozdziałach 😉 Taka liryczność istnieje natomiast w książkach Anne Rice, ale po pewnym czasie może się przejeść. Styl Kammos jest natomiast lekki i słodki, co naturalnie nie traktuję jako wadę. Prolog bardzo mi się podobał, jego druga część, ta o małym cesarzu. Naprawdę ładnie~~ 😉
Nie czytałam Omikami :3 Jeszcze.
A co do „Złotych Feniksów” to co innego jest pseudonim nadany władcy, a co innego jego imię. A tu wyraźnie ujęto, że to imię :3
Ale jak mówiłam – ja się na Chinach nie znam, bo nie dostałam jeszcze książki o Chinach (kocham reportaże *u*), a tak, by sama w internecie szukać… Aż tak Chin nie kocham, wolę inne kraje. Dlatego dziękuję za wytłumaczenie o tych imionach ^^
Wizytówkę korekty Lau widać jak na dłoni ;D Prolog jest ekstra. To i Neo Arcadia to must-buy <3 Nie mogę się doczekać 😀
O, właśnie – „Podczas bezwietrznych
dni niebo zasnuwało się szarą kurtyną zanieczyszczonego
powietrza.” – to najprawdziwsza prawda i zawsze mnie zastanawia jakim cudem te wszystkie programy national geographic czy inne discovery są w stanie nakręcić program z Pekinu i mieć niebieskie niebo xD Chyba czekają na deszcz. Swoją drogą, podczas pobytu w Pekinie, jak zobaczyliśmy niebieskie niebo, to nam szczeny poopadały. A w ForbiddenCity byliśmy dzień wcześniej _^_
Rizu, oni to chyba rozganiają specjalnymi odrzutowcami xDDDD
BTW, czemu mnie nie przemyciłaś w walizce jak leciałaś do Chin? ; ;
Miałam nadwagę walizkową T_T
T___T
A tego żołnierza już uwielbiam. Mam nadzieję, że dostanie epizod ;D
W sumie to chciałabym żeby był już marzec XP
Ja też, bo szczerze kibicuję mojej przyjaciółce :3
Ja się tylko zastanawiam, dlaczego nie ma nic o antologii – ani tutaj, ani na blogu, ani na forum. Termin upłynął wczoraj. W przypadku pierwszej części zaraz pojawiła się o tym informacja, a nawet wcześniej było przypomnienie i w ogóle… Ja wiem, że to jeszcze nie wyniki, ale mimo wszystko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ktoś o tym zapomniał xD
Nikt nie zapomniał, a ja pamiętam nawet aż nazbyt dobrze.
Cieszy nas to >D
Mnie prolog jeszcze bardziej zachęcił XP
Ja prologu czytać nie będę XD bo: 1. będę chciała książkę NAU, a tu do Hellconu tydzień 2. jutro mam egzamin, i nie będę w stanie się skupić na nim bo będę myślała jak bardzo chcę już tę książkę XD
O tym jak bardzo będziesz chciała tę książkę i tak myśleć będziesz, więc co ci szkodzi? xD
Taki fajny styl pisania *.*
Ja chcę ją jeszcze bardziej!
Ach, przez ten prolog i okładkę znów zabiorę się za czytanie Chryzantemy. Uwielbiam to opowiadanie.
Aaaaa, proszę, wylosujcie mnie XD *idzie udostępnić posta*
Przeczytałam prolog. Rany, jak ja BARDZO chcę tę książkę.
NO NIE?! BOŻE CZEMU TAK BARDZO NIE MAM KASY? D:
Ja już chcę Q^Q
Pozostaje tylko wierzyć w rzekome szczęście… *modlu-modlu*
Kiedy pokażecie okładkę Neo Arcadi? Będzie na Hellconie czy jej wydanie się przesunie? Do 7 grudnia mało czasu zostało.
Właśnie, właśnie :)Czy na Hellconie będzie możliwość zakupienia chociaż „Pieśni dla Feniksa”?
Musi być możliwość zakupu, bo jeśli nie będzie, to znaczy, że naraziłam się w pracy na darmo i niepotrzebnie przyjadę na Hellcon xDDDDDDDDDDDD
To ja się już nie mogę doczekać przesyłki^^