18-10-2014, 04:00 PM
Skoro dział nazywa się "Fantastyka" a nie "Fantasy", nie widzę przeszkód, by dodac osobny temat o science fiction. Spośród rozmaitych odmian fantastyki jest to mój ulubiony gatunek, ponieważ rozgrywające się w nim fabuły przynajmniej teoretycznie powinny posiadac pewną dozę prawdopodobieństwa, a przynajmniej nie byc rażąco głupie dla odbiorcy z wykształceniem średnim, chociaż i tutaj ostatnio zaczynają pojawiac się wyjątki (vide "Prometeusz"). Stosunkowo łatwo też można znaleźc w tym gatunku utwory analizujące z filozoficznego punktu widzenia potencjalne skutki rozwoju nauki i technologii. Najbardziej "stare" (czytaj: dwudziestowieczne) utwory autorów polskich i radzieckich, trochę mniej amerykańskich, ponieważ tam jednak widac mocną tendencję do skupiania się na elementach przygodowych.
Muszę się przyznac, iż nie lubię fantasy, a konkretnie - już dawno rzuciłam (chociaż nie do końca, bo na bierząco czytuję powieści Lindqvista, a Rice mam zaliczoną w całości i nie wstydzę się tego, że mi się podoba) "zachodnie" fantasy, ponieważ zawsze jest to albo kalka z Tolkiena (niekoniecznie z elfami i krasnoludami), albo Tolkien a'la "dark" (co w praktyce oznacza dużo przekleństw, seksizmu i gówna). Bardziej oryginalne wydają mi się utwory japońskie, swobodnie mieszające fantasy z różnymi innymi gatunkami i często wychodzące poza heroiczny schemat.
Muszę się przyznac, iż nie lubię fantasy, a konkretnie - już dawno rzuciłam (chociaż nie do końca, bo na bierząco czytuję powieści Lindqvista, a Rice mam zaliczoną w całości i nie wstydzę się tego, że mi się podoba) "zachodnie" fantasy, ponieważ zawsze jest to albo kalka z Tolkiena (niekoniecznie z elfami i krasnoludami), albo Tolkien a'la "dark" (co w praktyce oznacza dużo przekleństw, seksizmu i gówna). Bardziej oryginalne wydają mi się utwory japońskie, swobodnie mieszające fantasy z różnymi innymi gatunkami i często wychodzące poza heroiczny schemat.