28-02-2013, 02:10 AM
(28-02-2013, 01:44 AM)wolf-girl napisał(a):Widzę, że w pewnym momencie się nie zgodzimy, a szkoda. Komentarze mnie trochę zaskoczyły, ponieważ naprawdę uważam, że Lalkarz jest dobry, i miałam takie uczucie przez większość książki; nawet mnie z jej powodu nosiło(28-02-2013, 01:19 AM)Kri napisał(a): W każdym razie chodzi mi o pewien kredyt zaufania, jakim się obdarza książkę, przyjęcie konwencji, którą nam autor komunikuje. Poza tym może ja jestem całkowicie ślepa(...) ale dla mnie warsztat Eo jest porządny. Nie są to fajerwerki, ale nie jest to dno. Co do gatunku - pisałam, jak odbieram BL. Nie wiem, czy dotrwałaś do końca, dlatego nie wiem, o czym dokładnie mówisz, gdy mówisz o zawartości wątków m/m w Lalkarzu.
Mój kredyt zaufania polega na tym, że książkę kupiłam. Kupiłam dlatego, że z pewnych względów jest dopasowana do mnie, a nie ja do niej (gatunek, tematyka). Miałam pewne oczekiwania, a skoro nie zostały zaspokojone (jakkolwiek to brzmi) to czuję pewnego rodzaju rozczarowanie.
Dla mnie warsztat Eo kuleje, ale to wyłącznie moje zdanie. Owszem, nie jest to dno, ale wymaga pracy, pracy i jeszcze raz pracy. Co do wątków BL - jest ich zdecydowanie za mało jak na powieść BL w moim odczuciu, ale widzę po komentarzach, że nie tylko w moim ;P


(28-02-2013, 01:44 AM)wolf-girl napisał(a):(28-02-2013, 12:28 AM)Kri napisał(a): Pytanie: schemat czy wzorzec? Czy schemat jest dla Ciebie jednoznacznie nacechowany negatywnie?
To zależy do czego schemat się odnosi. Niektóre schematy uważam za przydatne choćby schemat w konstruowaniu fabuły, inne nie świadczą dobrze o powieści, typu powielanie utartych motywów. Heh, w końcu ile można czytać o bohaterze, który jest sierotą wychowywaną przez dziadka / babcię / wujka / ciotkę / księdza proboszcza, wyklętym przez otoczenie, który szuka swojej drogi, w międzyczasie okazuje się wybrańcem i ma tak zwany „niezwykły talent do pakowania się w kłopoty”.? ;P
To wszystko zależy, jak zostanie temat zrobiony. Tak na pierwszy "rzut oka", książki, które naprawdę lubię, a które pasują mi do tego schematu, jest na przykład Rothfuss ze swoim "Imieniem wiatru" lub Hobb z niezniszczalnym Bastardem

Co do oczekiwań - ja właściwie nie lubię oczekiwać niczego po książce. Jeśli jest napisane, że to fantasy, to znaczy, że występują tam elementy fantasy (a jakie dokładnie i w jaki sposób opisane...), jeśli romans, to znaczy, że występują tam elementy romansu. Niczego nie lubię zakładać z góry, może dlatego dużo rzeczy witam z otwartymi ramionami. Ideałem pewnie byłoby dostosowanie fenomenologicznej metody do krytyki, ale do tego jeszcze daleeeeeeeeeka droga


