25-10-2013, 11:18 PM
[YONEDA Kou] Doushitemo Furetakunai
|
26-10-2013, 03:49 PM
26-10-2013, 06:12 PM
Czytanie to za dużo powiedziane
![]() ![]()
26-10-2013, 08:15 PM
(26-10-2013, 06:12 PM)iosellin napisał(a): Czytanie to za dużo powiedziane Nie będę ślepo bronić tego tytułu, bo czytałam go dawno temu i już nawet nie pamiętam o co dokładnie w nim chodziło. (Pamiętam za to, że zostawił po sobie bardzo miłe, ciepłe wrażenie więc chętnie przeczytałabym go jeszcze raz.<tu następuje szeroki uśmiech do wydawnictwa>) Ale niektóre tytuły już tak mają, że trzeba je po prostu przeczytać. Ja tak miałam z Tyranem. Ile to ja razy się za niego zabierałam. A to kreska nie taka, a to postacie nie takie, a to historia nie taka. Ogólnie "nie przekonało, nie wciągnęło ani nie zainteresowało". ![]()
27-10-2013, 07:31 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-10-2013, 07:32 PM {2} przez iosellin.)
Tyran ma "coś" w sobie. Doushitemo moim zdaniem nie, bohaterowie imo zbyt mdli, nie przekonali mnie. Ale to moje zdanie, mangi które mi się podobają, można zliczyć na palcach jednej ręki
![]()
20-11-2013, 02:32 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-11-2013, 02:33 AM {2} przez Vobyss.)
(27-10-2013, 07:31 PM)iosellin napisał(a): Tyran ma "coś" w sobie. Doushitemo moim zdaniem nie, bohaterowie imo zbyt mdli, nie przekonali mnie. U mnie jest zupełnie odwrotnie, to Tyran jest dla mnie za mdły x D No i nie lubię yaoi typu "nie jest gejem? Spoko, główny bohater zgwałci go parę razy to się w nim zakocha!" Normalnego człowieka gejowski seks tylko by jeszcze bardziej obrzydził >_> "Doushitemo...", jak z resztą chyba każdy tytuł Yonedy Kou, jest dla mnie must-have, ale na swój sposób. Nie ma tam świata przestępczego ani rouninów, to jest czysty dramat-romans, ale mnie urzekł, bo fabuła po prostu wciąga i nie wypuszcza. Boże, przecież ja to nawet na telefonie mam zgrane. Tak więc teraz czysto formalnie - jestem na tak x D |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości